Nielegalna plantacja pod Prudnikiem zlikwidowana
Ponad 720 krzewów konopi indyjskich, specjalistyczny sprzęt do ich uprawy, a także mienie o wartości ponad 25 000 złotych zabezpieczyli policjanci z Białej i z Prudnika. Zatrzymany do tej sprawy 32-latek podejrzany jest o nielegalną uprawę marihuany. Mieszkaniec Dolnego Śląska specjalnie dla swojego przestępczego procederu wynajął budynek w powiecie prudnickim. Mężczyzna usłyszał już zarzuty związane z wytwarzaniem i uprawą znacznej ilości narkotyków oraz nielegalnego poboru prądu. Grozi mu teraz nawet do 15 lat więzienia.
Policjanci z Białej oraz z Prudnika zajmujący się przestępczością narkotykową podejrzewali, że na terenie gminy znajduje się plantacja marihuany. Kryminalni wytypowali posesję, gdzie miał odbywać się nielegalny proceder.
W połowie marca, funkcjonariusze weszli do jednego z domów w powiecie prudnickim. Tam, na poddaszu, natrafili na nielegalną uprawę konopi indyjskich. Kryminalni zabezpieczyli ponad 720 roślin, specjalistyczny sprzęt służący do ich uprawy oraz ponad 600 gramów gotowego już suszu. Pomieszczenia, gdzie rosły rośliny, były wyposażone w oświetlenie, ogrzewanie jak i system wentylacyjny.
Do tej sprawy policjanci zatrzymali 32-letniego mieszkańca województwa dolnośląskiego. Jak ustalili funkcjonariusze, mężczyzna wynajął nieruchomość konkretnie pod uprawę marihuany. Dodatkowo mężczyzna nielegalnie pobierał prąd, potrzebny do prowadzenia przestępczej działalności.
Zebrane dowody pozwoliły na przedstawienie mężczyźnie zarzutów związanych z wytwarzaniem znacznej ilości narkotyków, uprawą konopi indyjskich w znacznych ilościach oraz nielegalnego poboru prądu. Za takie przestępstwa zatrzymanemu mieszkańcowi Dolnego Śląska grozi kara nawet do 15 lat więzienia. Został on tymczasowo aresztowany na 3 miesiące. Dodatkowo, na poczet przyszłej kary, policjanci zabezpieczyli mienie o wartości 25 000 złotych.